Nagroda Nobla 2018 dla twórców współczesnej immunoterapii

Amerykanin James P. Allison i Japończyk Tasuku Honjo zostali tegorocznymi laureatami Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii. W uzasadnieniu nagrody podkreślono, że ich odkrycia doprowadziły do wykorzystania mechanizmów układu immunologicznego w terapii nowotworów. Położenie podwalin pod nowoczesną immunoterapię było początkiem rewolucji w leczeniu raka i zmieniło spojrzenie na tę chorobę. Laureaci podzielą się nagrodą wynoszącą około milion dolarów.

Tasuku Honjo odkrył w 1992 r. cząsteczkę PD-1, receptor białkowy ulegający ekspresji m.in. w limfocytach T, którego związanie z ligandami PD-L1 i PD-L2 hamuje aktywację układu odpornościowego. Obecnie stosowane są preparaty blokujące PD-1, jak pembrolizumab czy niwolumab w leczeniu czerniaka, raka płuca lub nerki. Z kolei James P. Allison badał białko CTLA-4 o podobnym działaniu oraz opracował blokujące je przeciwciało anty-CTLA-4. Badania z 1994 r. przyniosły spektakularne wyniki: przy pomocy przeciwciała anty-CTLA-4 wyleczono wszystkie myszy chore na raka. W 2011 r. zarejestrowano w USA przeciwciało anty-CTLA-4 jako lek noszący nazwę ipilimumab ze wskazaniem do leczenia zaawansowanego czerniaka.

Dr hab. Radosław Zagożdżon, kierownik Zakładu Immunologii Klinicznej Instytutu Transplantologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, w rozmowie z PAP wyjaśnia, że dzięki J.P. Allisonowi i T. Honjo możliwe stało się lepsze poznanie mechanizmów, za pomocą których nowotwór wymyka się spod kontroli układu odpornościowego i maskuje się przed nim, by nie dało się go rozpoznać oraz zwalczać. Dzięki temu można było opracować terapie skuteczne w przypadku nowotworów immunogennych.

„Okazało się nie wystarczy tylko aktywizować układ odpornościowy, ponieważ przypomina to jazdę samochodem z wciśniętym padałem gazu, ale z zaciągniętym hamulcem ręcznym […] To był duży przełom w badaniach nad zwalczaniem komórek nowotworowych przez układ odpornościowy. Uruchomiono całą lawinę nowych badań, które doprowadziły do opracowania leków nowej generacji” – podkreśla specjalista.

Immunoterapia nie może być jeszcze wykorzystywana w leczeniu wszystkich pacjentów onkologicznych. „Na razie jedynie 10-15 proc. chorych odnosi dzięki niej jakieś korzyści” – mówi prof. Zagożdżon, tłumacząc, że wynika to z wykorzystywania w obecnie stosowanych lekach maksymalnie 2-3 inhibitorów punktów kontrolnych aktywujących układ odpornościowy do walki z rakiem. Cząsteczek takich jest znacznie więcej: znamy już kilkadziesiąt, a odkrywane są kolejne.

Specjalista jest jednak przekonany, że w najbliższych latach w praktyce klinicznej pojawią się leki, nad którymi dopiero prowadzi się badania, a które zawierają kolejne inhibitory punktów kontrolnych. 

(Źródło: PAP, wiadomości.onet.pl)