Rak jajnika: nowa terapia skuteczna nie tylko w mutacji BRCA1/2

Inhibitory PARP w leczeniu raka jajnika, które zarejestrowano kilka miesięcy temu w UE dla pierwszej linii leczenia, są szansą na skuteczne leczenie dla wielu chorych z tym nowotworem, nie tylko dla pacjentek z mutacją w genie BRCA1/2.

Niraparyb, jako jedyna monoterapia podtrzymująca po pierwszej linii chemioterapii dla pacjentek z zaawansowanym rakiem jajnika (niezależnie od statusu mutacji w genach BRCA) zarejestrowany jest w Europie od listopada 2020 r. Dotychczas do leczenia inhibitorem PARP w monoterapii 1. rzutu kwalifikowano wyłącznie pacjentki z mutacją w genie BRCA, czyli jedynie 15-24% wszystkich chorych.

Tymczasem dla 70% pacjentek z rakiem jajnika przegrywających walkę z chorobą leczenie inhibitorami PARP stanowi szansę na zahamowanie postępu nowotworu. Z terapii niraparybem odnoszą korzyść wszystkie grupy chorych, u których nie udało się przeprowadzić pełnego usunięcia nowotworu

Ukierunkowane molekularnie inhibitory PARP (inhibitory polimerazy) umożliwiają zahamowanie postępu choroby i wydłużenie czasu przeżycia wolnego od progresji. Stosowane są w tzw. leczeniu podtrzymującym – nie są w stanie wyleczyć choroby, ale służą do podtrzymania remisji, tj. utrzymania korzystnego efektu chemioterapii.

„Inhibitory PARP wykazały już swoją skuteczność w leczeniu platynowrażliwego raka jajnika. W badaniu PRIMA sprawdzano skuteczność tego leczenia po chemioterapii w 1. linii niraparybem. W badaniu wzięły udział pacjentki w III stadium surowiczego lub endometrialnego raka jajnika, po zabiegu cytoredukcyjnym z widoczną chorobą resztkową, po chemioterapii indukcyjnej z następowym zabiegiem cytoredukcyjnym, z chorobą nieoperacyjną, a także pacjentki w stadium IV choroby. Chodziło o sprawdzenie, czy niraparyb opóźni czas do progresji choroby, a także o ocenę bezpieczeństwa leku, jakości życia chorych i przeżyć całkowitych pacjentek” – tłumaczy prof. Paweł Blecharz, kierownik Kliniki Ginekologii Onkologicznej Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie Oddziału w Krakowie.

„U chorych z mutacją w genach BRCA1/2 niraparyb wykazał ponad dwukrotne wydłużenie czasu do progresji. U chorych bez mutacji BRCA1/2, ale z deficytem rekombinacji homologicznej, efekt leczenia również był bardzo dobry – niemal taki sam. U pacjentek bez mutacji BRCA1/2 i bez deficytu rekombinacji homologicznej stwierdzono istotną statystycznie redukcję ryzyka progresji o 32 proc. Badanie potwierdziło zatem, że wszystkie te grupy chorych, u których nie udało się przeprowadzić całkowitego usunięcia nowotworu, odnoszą korzyść z terapii niraparybem, niezależnie od statusu mutacji” – zaznacza prof. P. Blecharz.

Leczenie niraparybem jest dobrze tolerowane, zaś jakość życia leczonych nim pacjentek nie odbiega od grupy nieprzyjmującej inhibitora PARP.

Niestety, w Polsce leczenie inhibitorami PARP szerszej grupy chorych po 1. linii terapii nie jest na razie refundowane. Pacjentkom bez mutacji BRCA1/2 pozostaje tylko ubiegac się o wniosek o RDTL. W ramach programu lekowego MZ można natomiast stosować inhibitory PARP u chorych z mutacją BRCA1/2 w nawrocie platynowrażliwym (6-12 miesięcy po zakończeniu 1. linii leczenia), po częściowej lub całkowitej odpowiedzi na leczenie oparte na pochodnym platyn. Czyli pozostają one niedostęne w 1. linii leczenia, choć na tym etapie choroby ich zastosowanie przyniosłoby największe korzyści.

Stosowanie inhibitorów PARP u pacjentek z rakiem jajnika znajduje się wśród kluczowych wytycznych Europejskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej (ESMO) oraz Amerykańskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej (ASCO).

Źródło: rynekzdrowia.pl; Zdjęcia: magicmine – stock.adobe.com