Potrójnie dodatni rak piersi, obecnie traktowany jako HER2-dodatni rak piersi, stanowi odrębny podtyp o lepszym rokowaniu i można go leczyć inaczej.
W około 25% przypadków raka piersi występuje nadekspresja receptora HER2, co wiąże się z gorszym rokowaniem, agresywniejszym przebiegiem choroby i krótszym przeżyciem chorych.
Potrójnie dodatni (ER+/PR+/HER2+) rak piersi stanowi około 10% wszystkich przypadków raka piersi i jest obecnie powszechnie traktowany jako HER2-dodatni, w leczeniu którego podstawą są substancje hamujące aktywność HER2 w połączeniu z chemioterapią.
Współczesne dane biologiczne i kliniczne wskazują, że potrójnie dodatni rak piersi jest odrębnym podtypem raka o lepszym rokowaniu niż HER2-dodatni rak piersi. Oznacza to potrzebę zaktualizowania schematów leczenia chorujących na niego kobiet.
Sugeruje się, że odpowiedź potrójnie dodatniego raka piersi na leczenie uzależniona jest od interakcji między ER i HER2, na którą prawdopodobnie wpływają bodźce pochodzące ze zrębu guza, w których przekazywaniu pośredniczy rodzina receptorów FGFR.
Może też ona zależeć od specyficznego molekularnego typu guza, cechy ocenianej przez test PAM50, stanowiącej jednen z kluczowych czynników predykcyjnych w raku piersi.
Naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi we współpracy z Gdańskim Uniwersytetem Medycznym rozpoczną badania nad nowymi, lepszymi metodami leczenia potrójnie dodatniego raka piersi. W badaniach in vitro i in vivo (model mysi) oraz w materiale klinicznym zidentyfikują właściwe cele terapeutyczne w tym podtypie raka piersi, co – jak mają nadzieję – wpłynie na modyfikację schematów leczenia (w tym być może na ograniczenie stosowania chemioterapii) oraz na poprawę przeżywalności i jakości życia chorych.
Źródło: rynekzdrowia.pl; Zdjęcia: Axel Kock – stock.adobe.com