
Wbrew informacjom o odmrażaniu ochrony zdrowia, 8 marca centrala Narodowego Funduszu Zdrowia wydała nowe zalecenia w związku z epidemią COVID-19 dotyczące ograniczenia do minimum lub czasowego zawieszenia planowych zabiegów operacyjnych. Ograniczenia teoretycznie nie dotyczą pacjentów onkologicznych. Jak pokazuje prof. Dawid Murawa, rzeczywistość jest zupełnie inna.
„Muszę odwołać wielogodzinne, trudne operacje wątroby, trzustki. Odesłać pacjentów, tylko gdzie? To wyrok śmierci odroczony w czasie” – mówi w wywiadzie dla Gazety Wyborczej prof. Dawid Murawa, szef kliniki w Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Chirurgii Onkologicznej. Powód? Województwo lubuskie znalazło się w czerwonej strefie i pilnie potrzebuje anestezjologów.
Na centralnym bloku operacyjnym Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze nie odbędzie się wiele operacji, ponieważ anestezjolodzy pracują na intensywnej terapii w szpitalu tymczasowym utworzonym w budowanym Centrum Zdrowia Matki i Dziecka.
„Muszę odwołać duże, trudne operacje onkologiczne wątroby, trzustki. Odesłać pacjentów, nie przyjmować nowych. Czeka nas paraliż” – dodaje specjalista.
Już między 8 a 14 marca zespół prof. Murawy wykonał zaledwie połowę planowanych operacji. Po 15 marca z grafika wypadają już całe dni. Nie odbywają się m.in. skomplikowane resekcje trzustki, ponieważ prof. Murawie, jednymu z nielicznych specjalistów w kraju przeprowadzających tego typu zabiegi nie przydzielono anestezjologa.
„Mówiąc o liczbie zmarłych na COVID-19, powinniśmy doliczyć także pacjentów chorych onkologicznie, którzy nie dostali na czas pomocy. Przełożenie operacji może oznaczać w wielu przypadkach wyrok. To śmierć odroczona w czasie, której potem nie znajdziemy w statystykach mówiących o skali pandemii” – mówi profesor.
Po roku epidemii koronawirusa na zielonogórskiej onkologii jest codziennie tłum pacjentów. „Często chorych, którzy trafili do nas za późno, bo diagnostyka jest w Polsce opóźniona o kilka tygodni. Chirurg już nie może niczego odkładać, jeśli te osoby mają przeżyć” – podsumowuje prof. Dawid Murawa.
Źródło: zielonagora.wyborcza.pl; Zdjęcia: Studio Romantic – stock.adobe.com