Badacze pod kierunkiem dr Pawany Sharma z University of Technology Sydney i Woolcock Institute of Medical Resarch wykazali, że wdychanie nikotyny zarówno z dymem, jak i wyziewami z nowych urządzeń podgrzewających tytoń jest toksyczne dla komórek płuc. Opublikowali wyniki eksperymentu, w którym wystawili na działanie trzech źródeł nikotyny (zwykłych i elektronicznych papierosów oraz IQOS-ów) ludzkie komórki nabłonka płuc oraz mięśni gładkich dróg oddechowych.
Okazało się, że wszystkie trzy metody dostarczania organizmowi nikotyny są toksyczne dla komórek ludzkiego organizmu i nie ma pomiędzy nimi większych różnic: papierosy zwykłe oraz urządzenia podgrzewające tytoń w równym stopniu wpływają na żywotność tych komórek, ponadto wszystkie wywołują stan zapalny.
„Tym, co już wiemy, jest fakt, że uszkodzenie komórek nabłonka i mięśni gładkich w płucach może doprowadzić do zniszczenia tkanek oraz śmiertelnych chorób takich jak przewlekła obturacyjna choroba płuc, rak czy zapalenie płuc. Zwiększa również ryzyko rozwoju astmy, więc nie powinniśmy zakładać, że te urządzenia są bezpieczniejszą opcją” – mówi dr Sharma.
Prof. Charlotta Pisinger, przewodnicząca European Respiratory Society’s Tobacco Control Committee, jest podobnego zdania: „Te nowe urządzenia są sprzedawane jako produkujące 95% mniej toksycznych substancji, ponieważ tytoń jest w nich podgrzewany, a nie spalany. Jednakże pierwsze niezależne badania wykazują, że spalanie zachodzi i toksyczne oraz kancerogenne składniki są uwalniane. Niektóre w ilościach mniejszych niż w konwencjonalnych papierosach, inne – w wyższych”.
To, że dym powstający na skutek podgrzewania tytoniu nie jest wcale bezpieczny niż tradycyjny dym papierosowy, wykazał także zespół naukowców z University of Alabama („Pediatrics”, 2018): zawiera on te same szkodliwe substancje, co dym papierosowy, w porównywalnych ilościach, w tym rakotwórcze wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, tlenek węgla i nikotynę. Ponadto podczas wapowania uwalniane są kancerogenne związki gliceryny i propylenu glikolowego.
Intensywne działania marketingowe związane z nowymi urządzeniami są kuszące dla palaczy, którzy chcą przestać palić i błędnie sądzą, że mogą się przestawić na inny, tym razem nieszkodliwy produkt tytoniowy. Ale nie tylko dla nich: ponad połowa osób sięgająca po e-papierosy i IQOS-y nie paliła wcześniej papierosów. Wapowanie, czyli palenie e-papierosów, reklamowanych jako bezpieczna alternatywa dla palenia tytoniu, staje się coraz bardziej popularne. Powszechna dostępność e-papierosów na rynku może zatem spowodować wzrost, a nie spadek odsetka palaczy.
O szkodliwości wapowania przekonują się Amerykanie: w USA potwierdzono sześć zgonów oraz setki zachorowań na ciężką niewydolność płuc prowadzącą do trwałych uszkodzeń w układzie oddechowym. Przyczyną są e-papierosy.
Niewydolność układu oddechowego hospitalizowanych osób nie jest spowodowana infekcją, a tradycyjne metody leczenia okazują się nieskuteczne. Wielu chorych wymaga respiracji lub podawania tlenu. Podejrzewa się, że za poważne uszkodzenia układu oddechowego odpowiada octan witaminy E obecny w liquidach do e-papierosów. Poszkodowanych, których problemów nie połączono z wapowaniem, może być o wiele więcej.
Amerykańskie Towarzystwo Medyczne wzywa do rezygnowania z e-papierosów. W San Francisco będą one sprzedawane tylko do końca roku, zaś w Nowym Jorku planuje się całkowity zakaz ich używania.
Nie ma wieloletnich badań na temat wpływu e-papierosów na występowanie nowotoworów złośliwych, ale już udowodniono wpływ wielu substancji w nich zawartych na występowanie kilku rodzajów raka.
Najlepiej zatem nie palić. Jeśli jednak palisz i trudno ci zerwać z nałogiem, wybierz się do poradni antynikotynowej lub udaj się do lekarza pierwszego kontaktu, który w razie potrzeby skieruje cię do specjalisty.
Źródło: zdrowie.pap.pl, portal.abczdrowie.pl