Jakie produkty są najlepsze dla naszego zdrowia? Co jeść, by utrzymać organizm w dobrej kondycji?
Narzędziami mającymi pomóc w doborze najzdrowszych dla nas produktów są rankingi produktów spożywczych o szczególnych walorach żywieniowych i zdrowotnych – jak np. ranking NF (skrót od nutritional fitness), opracowany niedawno przez międzynarodowy zespół naukowców z Korei Południowej (Pohang University of Science and Technology) oraz USA (University of Illinois), opublikowany w czasopiśmie naukowym Plos One.
Naukowcy ocenili pod względem wartości odżywczej i zdrowotnej prawie tysiąc różnego rodzaju, surowych, nieprzetworzonych produktów spożywczych z całego świata, używając do tego zaawansowanych komputerowych metod analitycznych.
Wskazali produkty, które z uwagi na swoją wartość odżywczą (m.in. zawartość kluczowych witamin i mikroelementów, profil kwasów tłuszczowych, istotne kombinacje występujących w nich składników odżywczych), najlepiej nadają się do stosowania w zdrowej, zbilansowanej diecie, czyli mają duży potencjał zaspakajania potrzeb żywieniowych człowieka.
Pokarmy, które uzyskały wysokie pozycje w tym rankingu, spożywane regularnie w połączeniu z innymi, mogą tworzyć wyjątkowo pożywną dietę, która zaspokaja zapotrzebowanie organizmu na wszystkie niezbędne składniki odżywcze, i która nie stwarza ryzyka spożycia zbyt dużej ilości poszczególnych składników. Najwyżej na liście znalazły się produkty mające optymalną zawartość kluczowych składników odżywczych.
Trzy pokarmy, które uzyskały najwyższy wynik NF, to: migdały, czerymoja i karmazyn atalntycki.
Produkty te otrzymały ocenę od 0,97 do 0,89 punktu, gdzie 1 było wynikiem maksymalnym, a średni wynik wszystkich produktów wyniósł 0,30. Dla porównania mięso z kurczaka otrzymało notę 0,18, orzeszki arachidowe 0,16, a miąższ kokosa zaledwie 0,07.
Na kolejnych miejscach w zestawieniu znalazły się: ryby flądrokształtne z wynikiem 0,88, nasiona chia (0,85), pestki dyni (0,84), a także boćwina (burak liściowy) z wynikiem 0,78.
Na dobry wynik poszczególnych produktów w rankingu NF wpływ miała m.in. zawartość takich składników jak: cholina, witamina D, kwas linolowy i kwas alfa-linolenowy (naukowcy wyróżnili te składniki jako szczególnie znaczące – bottleneck nutrients).
„W kategorii żywności bogatej w białko, produkty należące do grupy ryb, wątróbek oraz nabiału, miały przeciętnie wyższy wskaźnik NF od produktów z grupy wieprzowina, wołowina czy drób. W kategorii żywności bogatej w tłuszcze, orzechy i nasiona oleiste miały wyższy NF niż tłuszcze zwierzęce. W kategorii żywności bogatej w węglowodany, owoce miały z reguły korzystniejszy NF niż ziarna zbóż i roślin strączkowych. W kategorii żywności nisko-kalorycznej, warzywa, a także należące do przypraw ostre papryczki i pieprze (peppers), mają wyższy NF niż zioła i inne przyprawy” – czytamy w artykule koreańsko-amerykańskiego zespołu naukowców.
PAMIĘTAJMY!
„Na naszą dietę powinniśmy patrzeć całościowo, zamiast skupiać się na drobiazgowej analizie poszczególnych produktów spożywczych. Moim zdaniem tego rodzaju rankingi, wskazujące różne wysoko odżywcze produkty, tzw. superfoods, nie stanowią uniwersalnej odpowiedzi na potrzeby żywieniowe każdego człowieka. Nie ma jednego produktu który dostarcza wszystkich niezbędnych witamin i składników mineralnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu” – mówi Hanna Stolińska-Fiedorowicz, dietetyk z Instytutu Żywności i Żywienia.
Mimo to, jej zdaniem, warto wskazywać produkty o wysokiej „gęstości” odżywczej, czyli bogate w różnego rodzaju składniki odżywcze i je spożywać.
„Ale to czy ich udział w diecie przyniesie korzyści zdrowotne zależy od całościowego sposobu żywienia. Ogólnie niezdrowa dieta, uzupełniona tylko o superfoods, np. zielony koktajl na bazie jarmużu, pozostaje niezdrową dietą. Taki koktajl nie stanowi rozgrzeszenia na wcześniej zjedzonego hamburgera, z frytkami i colą” – ocenia dietetyczka. – „Ważna jest więc całościowa, dobrze zbilansowana dieta, prawidłowa ilość poszczególnych składników, a także regularność ich spożywania”.
Źródło: „Uncovering the nutritional landscape of food”, PLOS One; W. Szczepaniak, zdrowie.pap.pl; Zdjęcia: Mykola Komarovskyy – stock.adobe.com