Siedzący tryb życia zwiększa ryzyko wystąpienia zakrzepicy, czyli żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej (ŻCHZZ). Według statystyk sieje ona większe spustoszenie niż rak: w Europie zakrzepica żył głębokich jest przyczyną większej liczby zgonów niż AIDS i rak płuc, piersi oraz prostaty razem wzięte.
Po czterdziestym roku życia ryzyko rozwinięcia się ŻCHZZ wzrasta dwukrotnie z każdą dekadą. Jak dowodzą badania naukowe, u osób regularnie spędzających czas przed szklanym ekranem ryzyko wystąpienia choroby żył głębokich jest o 1,7 raza większe niż u osób, które bardziej czynnie spędzają wolny czas.
Ponad połowa Polaków nie ma pojęcia, jak zapobiegać żylnej chorobie zakrzepowo-zatorowej, tymczasem zabija ona w naszym kraju około 50 tysięcy osób rocznie, a w całej Unii Europejskiej mniej więcej pół miliona. Po chorobie wieńcowej i udarze mózgu ŻCHZZ jest trzecią najczęściej diagnozowaną chorobą układu krążenia. Często rozwija się bezobjawowo lub daje niespecyficzne objawy, zaś do jej wykrycia konieczne są zwykle specjalistyczne badania (np. USG naczyń krwionośnych lub oznaczanie wskaźników krzepnięcia krwi).
Jak rozwija się ŻCHZZ? Gdy uszkodzeniu ulega śródbłonek żył, w miejscu urazu zaczynają gromadzić się czerwone krwinki i trombocyty. Przy niskiej aktywności fizycznej lub długotrwałego bezruchu krew może zalegaą w naczyniach, a ciałka i płytki krwi zaczynają się nawarstwiać. Tworzą one skrzeplinę, która, jeżeli nie zostanie wchłonięta, może zacząć się rozrastać i blokować przepływ krwi. Zakrzepy powstają zwykle w żyłach łydek (zwracajmy uwagę na puchnące, obolałe podudzia: to sygnał alarmowy!). Jeśli skrzeplina oderwie się od ściany naczynia, w którym powstała, wraz z krwią może popłynąć w górę, zatykając np. tętnicę płucną, co prowadzi do tzw. zatorowości płucnej, która czasem kończy się śmiercią.
Źródło: P. Ćwik, medonet.pl; Zdjęcia: thodonal – stock.adobe.com