Lato w pełni. Korzystając ze słonecznej aury (oczywiście z rozsądkiem), czerpmy z natury witaminę D. Większość witaminy D jest wytwarzana w skórze właśnie podczas ekspozycji na pochodzące ze słońca promieniowanie UV.
Występuje ona również w niektórych produktach spożywczych (jej źródłem są jaja, produkty mleczne, tłuste ryby czy też olej z wątroby tuńczyka lub wieloryba), przy czym sama dieta zapewnia tylko 10-20% dziennego zapotrzebowania na tę witaminę.
Powszechne dziasiaj niedobory witaminy D3 wiążą się z występowaniem m.in. chorób tkanki kostnej, nowotworów i chorób autoimmunologicznych. Niedawne doniesienia naukowców (Nowy Orlean, maj 2020) wskazują również, że niedobór witaminy D może zwiększać ryzyko ciężkiego przebiegu Covid-19. Aktywny metabolit witaminy D, 1,25-dihydro-ksycholekalcyferol (1,25(OH)2D3), odpowiada za regulację procesów wzrostu i różnicowania komórek. Wpływa również dodatnio na funkcję komórek prezentujących antygen i limfocytów T, czyli na kondycję naszego układu odpornościowego. Badania naukowe dowodzą, że osoby z prawidłowym poziomem tej witaminy w organizmie chorują o połowę rzadziej niż ci, którzy mają jej niedobory. Witamina D działa ponadto przeciwdepresyjnie, wzmacnia układ kostno-stawowy oraz mięśnie. Jeśli jest jej w organizmie za mało, mogą pojawić się stany zapalne skóry, spojówek, a nawet bóle mięśniowe. Stajemy się bardziej podatni na zachorowanie na choroby nowotworowe, miopatię, choroby układu krążenia (zespół metaboliczny, cukrzyca typu 2, nadciśnienie, zawał),choroby autoimmunologiczne (reumatoidalne zapalenie stawów, stwardnienie rozsiane, cukrzyca typu 1, nieswoiste zapalenie jelit, łuszczyca), depresję i różnego rodzaju infekcje.
Niedobory witaminy D dotyczą według naukowców 50-80 % populacji. Większość pacjentów ze zdiagnozowaną chorobą nowotworową ma dramatyczne niedobory witaminy D.
Czynnikami wpływającymi na niewystarczający poziom zaopatrzenia współczesnego człowieka w cholekalcyferol są zmiany trybu życia (większość czasu spędzamy w zamkniętych pomieszczeniach), zanieczyszczenia atmosferyczne, a także nadmierne stosowanie filtrów. Obecnie Europejczyk otrzymuje jedynie drobną część dawki promieniowania UV, którą otrzymywali jego przodkowie. Stężenia witaminy D w surowicy u osób zamieszkujących tereny położone w szerokościach geograficznych powyżej 34º, w tym również w Polsce, są niższe od optymalnych dla organizmu.
Badania epidemiologiczne prowadzone w ciągu ostatniego ćwierćwiecza pokazują, że zapadalność na wiele nowotworów, w tym na raka jelita grubego, jajnika, sutka i prostaty, jest odwrotnie proporcjonalna do szerokości geograficznej i stężenia witaminy D w surowicy. Już w 1941 roku Frank Apperly zaobserwował, że w populacji osób białych zwiększona ekspozycja na słońce koreluje ze zmniejszoną umiertelnością z powodu tych nowotworów. Potwierdziły to współczesne badania. U osób ze stężeniem 25(OH)D3 wyższym niż 50 nmol/l (20 ng/ml), ryzyko rozwoju nowotworów prostaty i jelita grubego jest mniejsze aż o 30-50%.
Co do związku niedoborów witaminy D3 z przeżywalnością chorych onkologicznie, mamy pojedyncze doniesienia sugerujące, że wśród pacjentów diagnozowanych w sezonie letnio-jesiennym, kiedy synteza witaminy D w skórze jest intensywniejsza, stwierdza się dłuższą przeżywalność w przebiegu nowotworów sutka, jelita grubego i prostaty w porównaniu z osobami zdiagnozowanymi w okresie zimowo-wiosennym. Z kolei wśród chorych operowanych z powodu nowotworów płuc odsetek przeżyć 5-letnich okazał się znacznie wyższy u pacjentów z prawidłową podażą witaminy D. Witamina D3 działa antynowotworowo m.in. poprzez hamowanie proliferacji i aktywację apoptozy (np. w raku sutka, jelita grubego, prostaty) komórek nowotworowych, hamowanie angiogenezy (m.in. w raku prostaty), a także zmniejszanie inwazyjności nowotworów poprzez hamowanie aktywności metaloproteaz i proteaz serynowych, wzrost ekspresji kadheryny E i spadek ekspresji integryn a6 i b4.
Badajmy poziom witaminy D w organizmie i w razie potrzeby uzupełniajmy jej niedobory. Choć badanie wartości stężenia 25-hydroksywitaminy D, czyli kalcydiolu w surowicy krwi jest dość kosztowne (od 60 do nawet 110 zł), jest to inwestycja w nasze zdrowie i element profilaktyki wielu groźnych chorób.