Publikacja, która ukazała się niedawno na łamach „The American Journal of Obstetrics and Gynecology” prawdopodobnie zmieni postępowanie terapeutyczne w niskozaawansowanym raku szyjki macicy.
Dotychczasowe wytyczne Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej zalecają leczenie niskozaawansowanych postaci raka szyjki macicy metodami chirurgicznymi, czyli poprzez operację radykalną, uzupełnioną w przypadku stwierdzonego przerzutowego węzła chłonnego o radiochemioterapię.
Badacze z University of Southern California w Los Angeles przeprowadzili badanie stawiające sobie za cel ocenę sposobów leczenia i ich efektywności u 2538 kobiet z niskozaawansowanym rakiem szyjki macicy z tzw. dodatnim węzłem wartowniczym, poddanych terapii między 1998 a 2016 rokiem. Naukowcy porównali przeżycie całkowite kobiet, które otrzymały samą radioterapię adjuwantową (729 pacjentek) oraz tych, które leczono radiochemioterapią (1809 pacjentek).
Badanie wykazało, że pacjentki z rozpoznaniem raka płaskonabłonkowego i kobiety zdiagnozowane w młodszym wieku częściej otrzymywały adjuwantową radiochemioterapię, natomiast chore w starszym wieku istotnie rzadziej (p<0,05). Naukowcy obliczyli ponadto, że wśród kobiet otrzymujących radiochemioterapię 5-letnie wskaźniki przeżycia całkowitego były podobne do przeżycia chorych leczonych adjuwantowo wyłącznie radioterapią (73,1% w stosunku do 73,6%). Znaczących różnic nie zaobserwowano również w przypadku leczenia pacjentek powyżej 65. roku życia, typów histopatologicznych innych niż płaskonabłonkowe, stadium T2 i przerzutów do wielu węzłów (wszystkie p>0,05). Płynie stąd wniosek, że nie ma potrzeby rutynowego włączania chemioterapii u pacjentek z niskozaawansowanym rakiem szyjki macicy, gdyż nie ma ona istotnego wpływu na przeżycie chorych.
Źródło: termedia.pl; Zdjęcia: magicmine – stock.adobe.com