Niegroźnie wyglądające strupki, nie wiadomo skąd pojawiające się na skórze najczęściej w podeszłym wieku, mogą oznaczać początkowe stadium raka kolczystokomórkowego – jednego z najczęstszych, oprócz czerniaka, raków skóry.
„Niska świadomość społeczna dotycząca raka kolczystokomórkowego skóry, bagatelizowanie zmian, które w początkowym etapie wyglądają jak niegroźne strupki oraz dojrzały wiek chorego powodują, że wielu pacjentów diagnozowanych jest w zaawansowanym stadium choroby. Czas to zmienić!” – czytamy na stronie nowej ogólnopolskiej kampanii edukacyjnej „Rak UV”.
Liczba nowotworów skóry rośnie w zastraszającym tempie: raki skóry to aż 30% wszystkich rozpoznawanych nowotworów złośliwych. Eksperci szacują, że wkrótce w Polsce już co druga osoba po 60 roku życia będzie borykać się z tym problemem! Tymczasem świadomość raka kolczystokomórkowego (SCC) jest niska i niewiele mówi się na ten temat.
Rak kolczystokomórkowy jest ściśle związany ze szkodliwym odziaływaniem promieniowania UV, a więc najczęściej ujawnia się na odsłoniętych częściach ciała: w 80% w obrębie głowy lub szyi, ale też na kończynach czy tułowiu.
Ryzyko zachorowania na ten skóry rośnie z wiekiem pacjenta. Najwięcej zachorowań odnotowuje się u osób w ósmej dekadzie życia, jednak wśród pacjentów są również osoby po 60. roku życia lub młodsze.
Rak kolczystokomórkowy początkowo wygląda niewinnie, jak drobny strupek, przypomina rogowaciejącą, łuszczącą się zmianę o charakterze brodawkowatym. Przyczyną rozwoju raka kolczystokomórkowego skóry jest nieprawidłowe namnażanie się keratynocytów w efekcie długotrwałej ekspozycji na słońce (promieniowanie UV) i dlatego wśród szczególnie narażonych na zachorowania są osoby wykonujące pracę na świeżym powietrzu. Wygląda niegroźnie i rośnie powoli, co sprawia, że wiele osób nie przejmuje się zmianą. Tymczasem późno zdiagnozowany prowadzi do niszczenia otaczających tkanek i daje przerzuty do węzłów chłonnych i innych narządów.
Poza ludźmi pracującymi na wolnym powietrzu, w grupie wysokiego ryzyka znajdują się również osoby:
- leczone w przeszłości za pomocą promieniowania jonizującego,
- posiadające wrodzone lub nabyte upośledzenie odporności (po przeszczepieniach narządów, długotrwale leczone lekami hamującymi działanie układu odpornościowego lub glikokortykosteroidami, osoby zakażone HIV),
- cierpiące na przewlekłe choroby skóry
- posiadające genetyczną predyspozycję do zachorowania na nowotwory skóry wywołane promieniowaniem UV.
Osoby z grupy ryzyka powinny chronić się wyjątkowo i regularnie obserwować zmiany skórne, bo rak kolczystokomórkowy przebiega u nich niezwykle agresywnie i często prowadzi do śmierci.
„Ochrona przed szkodliwym promieniowaniem UV to obecnie jeden z głównych elementów profilaktyki przed rakiem kolczystokomórkowym. Szczególnie w okresie letnim, przed wyjściem z domu należy pamiętać o kremach z filtrem, nakryciu głowy, zasłaniać okolice ramion i szyi oraz pamiętać, że promienie słońca bardzo dobrze przechodzą przez warstwę chmur. Niestety wiele osób wykonujących pracę zawodową na świeżym powietrzu o tym zapomina” – zaznacza Joanna Konarzewska, dyrektor Fundacji Onkologicznej Nadzieja.
Obserwujmy zatem wszelkie zmiany na skórze. Jeśli zauważymy nową, niepokojącą zmieną, udajmy się do dermatologa, który na podstawie wywiadu i badania fizykalnego uzupełnionego o nieinwazyjne badanie dermatoskopowe lub wideodermatoskopowe ustali rozpoznanie wstępne. Dermatoskopia ułatwia rozpoznanie oraz pozwala ocenić rozległość nowotworu, a na następnym etapie – zaplanować leczenie oraz kontrolować jego efekty. „Złotym standardem” terapii SCC jest leczenie chirurgiczne, polegające na doszczętnym usunięciu tkanek nowotworowych.
Źródło: rynekzdrowia.pl, zdrowie.pap.pl; Zdjęcia: Fly_dragonfly – stock.adobe.com