Sezonowa depresja – jak sobie z nią radzić

Choć według międzynarodowej klasyfikacji chorób nie istnieje coś takiego jak depresja jesienna, często spotykamy osoby, które z końcem lata, przy gorszej pogodzie i krótszych dniach, doznają zaburzeń depresyjnych.

SAD – seasonal affective disorder (ang. choroba afektywna sezonowa) pojawia się jesienią lub zimą, rzadziej na wiosnę. Może objawiać się obniżonym nastrojem w określonej porze roku, brakiem energii, zaburzeniami apetytu i/lub snu, utratą zainteresowań, kłopotami z koncentracją, poczuciem winy i niskim poczuciem własnej wartości, a nawet myślami samobójczymi. Tego rodzaju zaburzenie Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne zidentyfikowało jako depresję z przebiegiem sezonowym lub też – o ile po spadku nastroju samoistnie następuje jego znacząca poprawa – chorobę dwubiegunową z przebiegiem sezonowym.

„Sezonowe zaburzenia nastroju to opisany już w latach 80-tych, szczególny typ przebiegu zaburzeń depresyjnych nawracających (Rosenthal i Lewy, 1982). Charakteryzuje się on występowaniem epizodów depresyjnych głównie jesienią i zimą. U części osób jest to przełom zimy i wiosny. Część autorów uważa, że to szczególny typ przebiegu choroby afektywnej dwubiegunowej. W tym wariancie po depresji zimowej obserwuje się wiosenną hipomanię. U wielu osób epizody chorobowe występują również w innych porach roku. Rozpowszechnienie jest trudne do oszacowania, wiadomo jednak, że w obszarach o dużym niedoborze światła słonecznego zimą, problem może dotyczyć jednej na 10 osób” – tłumaczy Kierownik Psychiatrycznej Poradni Przyklinicznej w Instytucie Psychiatrii i Neurologii dr n.med. Marlena Sokół-Szawłowska.

W międzynarodowej klasyfikacji zaburzeń psychicznych depresja sezonowa nie figuruje. Telefoniczne badanie z udziałem 34 tysięcy osób w wieku od 18 do 99 lat przeprowadzone przez naukowców z Auburn University w Montgomery nie wykazało związku między objawami depresji a porą roku. Według badaczy ludzie po prostu chorują w różnym czasie. „Dane te oraz dane z innych, dobrze przeprowadzonych badań wskazują, że SAD czy silna depresja z przebiegiem sezonowym nie istnieje” – powiedział serwisowi zdrowie.pap.pl autor badań, prof. Steven LoBello. Analogiczne wyniki uzyskano w odniesieniu do depresji o łagodniejszym przebiegu. Naukowcy sądzą, że być może sezonowa depresja dotyczy niewielkiej, trudnej do zidentyfikowania populacji.

„Wśród osób z depresją nawracającą spotyka się sporo pacjentów reagujących na światło. Część z nich dzięki właściwej profilaktyce, głównie fototerapii, nie doświadcza od wielu lat nowych epizodów jesienno-zimowych. Epizod depresji trwa zazwyczaj 3-4 miesiące i ma nasilenie określane przez psychiatrów jako łagodne bądź umiarkowane. Z praktyki wiadomo, że może on poważnie zaburzać komfort życia, aktywność zawodową i uniemożliwić osiągnięcie poczucia regeneracji w czasie wolnym. Zazwyczaj, niestety, sezonowe zaburzenia nastroju są problemem przewlekłym i u niektórych osób nawracają każdej zimy” – mówi z kolei dr Sokół-Szawłowska.

Wciąż badane są przyczyny związane z cyklem pór roku, które mogą wpływać na depresję. Chodzi m.in. o zmianę w dostępie do światła. „Patogeneza tych zaburzeń nie jest do końca poznana. Niepotwierdzona wystarczająco hipoteza mówi o rozregulowaniu naturalnego zegara biologicznego sterowanego u człowieka głównie przez światło. Dochodzi więc do zaburzeń wydzielania melatoniny. Niewątpliwie w procesie chorobowym rolę odgrywają również zaburzenia neuroprzekaźnictwa serotoninergicznego, dopaminergicznego i noradrenergicznego. Z tych to powodów obraz kliniczny osoby w depresji sezonowej obejmuje nadmierną senność w dzień, spowolnienie, zwiększony apetyt na węglowodany oraz wzrost masy ciała. Pacjenci, którzy zgłaszają się do specjalisty właśnie tak opisują swoje objawy” – tłumaczy dr Sokół-Szawłowska. Inną z badanych przyczyn jest niedobór witaminy D, mogący pojawić się w miesiącach jesienno-zimowych.

Podejrzewa się, że niektóre osoby są szczególnie predysponowane genetycznie do sezonowych zaburzeń nastroju. Zespół z University of California (San Francisco), badając pewną rodzinę, w której często występowały zaburzenia snu i SAD, odkrył mutację w genie wpływającym na pracę zegara biologicznego.

Nie daj się jesiennej depresji!

W razie wystąpienia zaburzeń nastroju w określonej porze roku, warto zastosować kilka metod. Jedna z nich to fototerapia, czyli poddawanie się działaniu jasnego światła o odpowiedniej długości fali. Przy specjalnej lampie, do nabycia w sklapach medycznych lub w Internecie, można wykonywać szereg codziennych czynności: spożywać posiłki, czytać, pracować przy komputerze.

W razie potrzeby można wdrożyć psychoterapię. Naukowcy z University of Vermont, na podstawie badania z udziałem 177 chorych twierdzą, że terapia poznawczo-behawioralna jest równie skuteczna jak fototerapia w łagodzeniu objawów SAD, przy czym skuteczniej od fototerapii zapobiega nawrotom, umożliwiając nabycie trwałych umiejętności radzenia sobie z przykrymi objawami.

„Psychoterapia może mieć ograniczoną skuteczność, jeśli choroba wynika z niedoboru światła i zaburzeń zegara biologicznego. Zazwyczaj sezonowe zaburzenia nastroju są problemem przewlekłym i nawracającym u niektórych osób każdej zimy. Aby zapobiegać tym nawrotom, części chorych zaleca się profilaktyczne stosowanie fototerapii. Lampy przeciwdepresyjne stosuje się w leczeniu tych zaburzeń jako monoterapię lub jako terapię złożoną również z leków antydepresyjnych. Do lekarza, raczej specjalisty psychiatry, warto zwrócić się, gdy obserwujemy około dwóch tygodni pogarszania się samopoczucia. Konieczne też będzie wykluczenie somatycznego podłoża problemów, m.in. anemii, zaburzeń funkcjonowania tarczycy, cukrzycy, dużego niedoboru witaminy D3” – radzi dr Sokół-Szawłowska.

W zapobieganiu SAD „pomoże spędzanie czasu na dworze w słoneczne dni, sport, zbilansowana dieta złożona m.in. z kolorowych warzyw i owoców, uzupełnienie niedoboru witaminy D3 – dodaje specjalistka.

Źródło: M Matacz, zdrowie.pap.pl