Wszechobecny mikroplastik

Mikroplastik znajdziemy już praktycznie wszędzie: w wodzie pitnej, powietrzu, jedzeniu, soli… niedawno wykryto go nawet w ludzkich odchodach. Jego cząstki mają wielkość liczoną w mikrometrach i powstają z rozpadu plastikowych przedmiotów, w tym śmieci.

Od lat mówi się o zalegających w oceanach gigantycznych wyspach plastikowych śmieci. Mikroskopijne plastikowe cząstki, które powstają z rozpadu lub podczas używania przedmiotów z tworzyw sztucznych, znajdziemy jednak nie tylko tam.

Zespół z Uniwersytetu Południowej Danii razem ze specjalistami z Chin dokonał analizy 46 badań naukowych dotyczących obecności mikroplastiku w środowisku. Naukowcy sprawdzili ponad setkę różnych produktów żywnościowych; skupili się przy tym głównie na badaniach wody pitnej, soli i powietrza. „Mikroplastik był znajdowany w wielu miejscach, w tym w różnych typach pożywienia, takich jak miód, mleko, piwo, owoce morza, ale to są produkty, z których można zrezygnować – w przeciwieństwie do soli wody i powietrza, których nie da się uniknąć i dlatego na nich się koncentrujemy” – mówi prof. Eddy Zeng z chińskiego Uniwersytetu w Jinan.

Zawartość mikroplastiku w soli różniła się wyraźnie między poszczególnymi krajami. Na przykład dużo go było w soli ze Stanów Zjednoczonych czy Chorwacji i Włoch, a mało – w tej francuskiej czy portugalskiej. O Polsce, niestety, badacze nie wspominają. W soli, jak twierdzą autorzy opracowania, zanieczyszczenie pojawia się w czasie jej suszenia, obróbki, pakowania i transportu.

Analizy wody wskazują z kolei, że najwięcej mikroplastiku znajduje się w wodzie w butelkach z plastiku poddawanego recyklingowi. Może się on do niej dostawiać z samych butelek lub z nakrętek. O tej drugiej możliwości świadczy obecność plastikowych cząstek nawet w wodzie w butelkach szklanych. Plastik znajdowany był jednak także „kranówce”. Może pochodzić z zanieczyszczonego źródła wody, np. jeziora, wody gruntowej czy rzeki, ale drobinki mogą się pojawić także w trakcie procesu uzdatniania wody. Także mówią występują znaczne różnice pomiędzy poszczególnymi państwami.

Mikroplastik unosi się również w powietrzu. Pochodzi z syntetycznych tkanin, opon, kurzu drogowego, meble, materiałów budowlanych, wysypisk i spalanych śmieci, odpadów przemysłowych. „Kiedy wdychamy mikroplastik, małe cząstki mogą dotrzeć do płuc i układu trawiennego. Nikt nie wie, jakie to ma znaczenie dla ludzkiego organizmu i zdrowia. Jednak, ponieważ mówimy o trwającej całe życie ekspozycji, pojawia się powód do niepokoju” – mówi prof. Elvis Genbo Xu z Uniwersytetu Południowej Danii.

Mikroplastik w przewodzie pokarmowym

Obecność plastikowych mikrocząstek w przewodzie pokarmowym stwierdzili w niewielkim badaniu naukowcy z Medycznego Uniwersytetu w Wiedniu. Sprawdzili oni, czy mikroplastik można wykryć w odchodach ośmiu ochotników, z których każdy pochodził z innego kraju – Finlandii, Włoch, Japonii, Holandii, Rosji, Wielkiej Brytanii, Austrii, a także Polski.

Każda próbka zawierała mikroplastik – średnio 20 cząstek na 10 gram pobranego materiału. Cząstki miały wielkość od 50 do 500 mikrometrów, przy czym badacze zidentyfikowali dziewięć rodzajów plastiku. Najczęściej pojawiał się polipropylen i poli(tereftalan etylenu) czyli jedne z najczęściej używanych tworzyw sztucznych. Wszyscy badani potwierdzili, że spożywali produkty z plastikowych opakowań i pili wodę z plastikowych butelek.

„To pierwsze badanie tego rodzaju, i potwierdza to, co od dawna podejrzewaliśmy, że plastik ostatecznie trafia do jelit ludzi. Podczas gdy największe jego ilości u zwierząt znajdowano w jelitach, najmniejsze cząstki mają zdolność wnikania do krwiobiegu, systemu limfatycznego, a nawet mogą dotrzeć do wątroby. Teraz, odkąd mamy pierwsze dowody na obecność mikroplastiku u ludzi, musimy lepiej zrozumieć, co to oznacza dla zdrowia” – mówi autor badania dr Philipp Schwabl.

„Pierwsze badania na temat mikroplastiku zaczęły się dopiero niedawno. Brakuje nam więc podstaw do dostatecznie dokładnej oceny ryzyka” – twierdzi prof. Alfonso Lampen kierujący Wydziałem Bezpieczeństwa Żywności w BfR, na łamach wydanego w ubiegłym roku „The Science Magazine of the German Federal Institute for Risk Assessment”. „Brakuje nam danych na temat tego, co naprawdę z mikroplastiku wchłaniamy i jak długo zostaje to w naszym ciele” – podkreśla specjalista.

Szczególne wyzwanie stanowi dodatkowo tzw. nanoplastik, czyli cząstki mniejsze niż 100 nm (nanometrów). Na temat ich działania wiadomo szczególnie mało, m.in. dlatego, że wyjątkowo trudno się je bada. Na wyniki, które dadzą konkretną wiedzę, trzeba będzie jeszcze poczekać.

Tymczasem dmuchajmy na zimne i ograniczmy kupowanie produktów w plastikowych opakowaniach, a w naszych domach niech dominują meble i tkaniny z tworzyw i włókien naturalnych.

Źródło: M. Matacz, zdrowie.pap.pl